Komentarze: 6
Podobno człowiek mądrzeje z wiekiem. Nabyte doświadczenie, wiedza itp...
Owszem, człowiek zmienia się z wiekiem (i to bardzo), ale nie nazwałabym tego „mądrością życiową”. To tylko szare, puste, mdłe przyzwyczajenia. Przyzwyczajamy się niemal do wszystkiego: do siebie, do bliskich, do gwiazd na niebie, do przystanku autobusowego, do drzewa przed domem, do świata i co najgorsze – do życia...
Tak jest dzisiaj. Myślisz, że tak będzie jutro. I może tak być. Ale być nie musi!
Kiedyś jutro nie nadejdzie... I tylko tego jestem pewna.
Mój kuzyn poszedł do przedszkola. Niewątpliwie „mądrzeje”. A szkoda! Fajnie było patrzeć jak próbuje dokarmiać ciastkiem mrówki – teraz już wie, że mrówka to mrówka i nie je ciastek. Każdy kamień był wyjątkowy, każdy musiał zabrać ze sobą – teraz wie, że kamień to tylko kamień... Księżyc już nigdy nie będzie największym plackiem na niebie, bo to przecież tylko księżyc. Szare, puste, mdłe nazwy...
I pewnie będzie trwało to przez podstawówkę, gimnazjum i dalej... Aż przesycony wiedzą, pojęciami i wzorami stwierdzi, że świat jest nudny...
Ale mimo wszystko czegoś mnie nauczył:
Codziennie patrzeć i widzieć
Codziennie poznawać wszystko od nowa
Codziennie witać się ze światem... ale i żegnać zarazem!